Myślisz: Dziwna ta poduszka
To futerko jakieś nowe
Na czymś innym kładłam głowę!
Przecierasz oczy ze zdumienia
A poduszka wnet się zmienia
Wczoraj była w żółte ciapki
Dzisiaj już ma cztery łapki
No i mruczy niesłychanie:
"Miska pusta, gdzie śniadanie?
Kto pomizia mnie po brzuszku
Kiedy pani nadal w łóżku?"
Zerkasz na tarczę zegarka:
No to przebrała się miarka!
Wcześnie rano, dziś sobota
A w łóżku już mamy kota!
Jeszcze pospać chcesz z godzinkę
Jednak widzisz słodką minkę
I nie możesz oderwać wzroku
Od kociego oka uroku
Z rymu tego morał taki:
Kiedy w domu masz zwierzaki
Nie ma czasu na wyspanie
Przecież kociak chce śniadanie!