aby nam płonął i rozjaśniał ciemność
lecz nawet z nieba płomień zgasł tak nagle
a przecież byłaś wtedy tutaj ze mną
za swoją kradzież wiszę na Kaukazie
lecz ani sępa ani żywej duszy
i Heraklesa nie ma nigdzie wokół
który kajdany mógłby dla mnie skruszyć
na wieczną pustkę zapadł wyrok w górze
najdłuższy erem pod piekącym słońcem
gdzie bieg wydarzeń zdaje się nie istnieć
i sam początek jest też swoim końcem
pod mym Kaukazem stoisz dziś i pytasz
czy mając szansę znów bym ukradł ogień
więc odpowiadam wówczas bez namysłu
że bym go przyniósł ale tylko tobie