tylko chmury dymią ponad miastem
a może nic się wcale nie zmieniło
lecz to ja na stałe zgasłem
i słońce spadło za wielką górę
zostały sińce na bladym niebie
a może nadal świeci zza wzgórza
lecz ja nie widzę bo nie ma ciebie
wszystkie marzenia pożarła nicość
mam tylko pustkę w swoich ramionach
na wieki wieków po wszystkie czasy
i w jej objęciach też kiedyś skonam