i stać na trampolinie ponad sercem
lecz dzisiaj wiem już jaka jest różnica
nie mogę tego pragnąć nigdy więcej
pragnąłem w Twych ramionach spędzić zimę
otulić się w niej Tobą niczym szalem
wyryłem w swym umyśle Twoje imię
i będzie ono ze mną trwać już stale
pragnienia muszą zostać tuż za drzwiami
by w progach mogła gościć biel bez skazy
niech przyjaźń więc roztoczy blask nad nami
bo taka się nie trafia tu dwa razy