po raz ostatni na zimnej drodze
z każdą minutą ubywam w ciszy
w każdym momencie cicho odchodzę
a gdy podniesiesz napraw mi serce
lub włóż do środka lodową bryłę
to które teraz trzymam w swej dłoni
stało się dawno prochem i pyłem
z każdym oddechem wydalam duszę
a nagie życie marznie na dworze
dziś nie mam siły na małe kroki
tak bardzo liczę że mi pomożesz
nigdy nie byłem pod takim murem
przestrzeń się zmniejsza zegar już stanął
czy jeszcze będzie gwiazda na niebie
i czy zaświeci dla mnie znów rano?