w imię cywilizacji,
zmielonych w trocinowy stos
z chciwości z darma racji.
Ile już pokrył beton dróg,
ile zburzono domów,
ileż bajkowych pięknych miejsc
asfaltem wyłożono.
Lecz jakby próżny taki plan,
gdyż istnieć nie przestają,
uroku nie wytracą nic,
ścieżynki zawołają.
Nie znajdzie ,,rady" więcej złej
urzędnik spod ratusza,
jakże spychaczem zepchnąć ma
domostw dobrego ducha.
A któż zamyślić by się chciał,
lub dar przedziwny dostał,
pociągnie za otwarte drzwi
i będzie miłym gościem.