spłynęła gwiazda na zimne dłonie
jak jedna kropla gdy wyschły morza
lecz wznieca w sercu wciąż ten sam pożar
w osamotnieniu na pustej plaży
umarło serce przestało marzyć
czeka na fale z najgłębszych rowów
bo czas już minął nie ma połowu
gdzieś w głębi duszy tak blisko rdzenia
szukam wciąż bramy do nieistnienia
tam nie ma czucia zamarzną myśli
i ten sam sen już się nie przyśni