a wiosna skrada się po skwerach
przystraja drzewa swą zielenią
by nie musiały już umierać
i są też takie jak ten dzisiaj
gdy zimno idzie po chodnikach
zabija serca wszystkich wokół
i każdy serce swe zamyka
lecz przyjdą kiedyś dni niezmienne
lipcowe ranki i wieczory
i nawet czarne smutne myśli
znów odzyskają swój koloryt
dziś jednak trzeba chwytać zmienność
jak wiatr ucieka nam przez dłonie
i czekać aż się znów spotkamy
lecz tam po drugiej świata stronie