co rusz minuta ucieka
sen jak on zwykle to rad
cicho zamyka powiekę
a widok zaiste jest piękny
niech i w dzień nawet trwa
wszystko skąpane w srebrze
bo księżyc barwę tę zna
a może mgła tam bywa
po mokrej szybuje trawie
lecz nie jej w blasku tonąć
w porannej na rosie zabawie
nie igrał z nią promień słońca
nie biały dzień sobie drwił
lecz znika zawczasu potulnie
unosząc się w górę jak pył
idź.. nim wszystko uleci
nim świat zapragnie gonić
skruszą się nocy uczucia
niosąc słowa ironii
bo wyścig na dobre trwa
więc spójrz na to przez palce
im mocniej do przodu rwiesz
tym z tyłu zostajesz bardziej...