ten raz ostatni
chce umrzeć między twoimi pocałunkami
ocal
czego nie mogę nie zdołam
mnie samą
przed sobą samą
a na wiatr rozpuszcze wlosy
jeszcze raz się gdzieś uniosę
będę tańczyć nago w burzy
by się kochać jescze dłużej
ty powoli zerwiesz ze mnie
Mai zasłon kolorowych
potem prędzej coraz prędzej
aż dłoń uśpi w drugiej dloni
nie dogoni nas blask słońca
nie dogoni śmierci ciało
nieszczęsliwi biedni ludzie
którzy tak się pokochali