spojrzał mi w oczy
na jednym z peronów
z pogardą której nie znajdziesz nawet u chieny
rozrywającej wp,,oł żywą ofiarę
wsiadł do pociągu ,odjechał
schowałam się w jaskini
między życiem a nie życiem
aby się ukryć przed pogardą ludzi
światło nie przyszło
ani wybaczenie
w ciemności zrozumiałam jasność
że to ja musze wstać
i udzwidgnąć brzemie kim jestem
czasem myśle o pogardzie Pana z peronu
czasem boję się kim bym była
gdybym wsiadła z nim do pociągu
wybaczjaąc mu wybaczyłam sobie
zrozumiłam że nienawiść jest wpisana
w naszą naturę
odraza do słabości
jako konsekwencja jabłka Ewy
ale wiem że wygra miłość i człowieczeństwo
jeśli się mylę dawno jesteśmy zgubieni