głosem spragnionych ust
śród oschłych myśli
gdy oddech
stracony
~ noc biała jak nigdy
zmierzch nas pominął
wokół mgły ciepłe
płyną na zachód gdzieś
wolno jak w cerkiel
wiatr lasem kołysze
nierówny to szum ni sen
przerywa jowialnie ciszę
tu przędź się rwie
powieka drgnęła ledwie
znajome zaś doznanie
gdy jasność powoli blednie ~
przemów...
śród białych nocy
przez biały sen
ciepłymi ustami dotknij
poczuję to
wiem