choć twoja, albo cudza,
czerwienią, czy purpurą tą
nie można się zabrudzić.
W żyłach nie płynie przecież szlam,
nie tętni gęste błoto,
nie to wycieka z świeżych ran,
zbyt szybko, nieroztropnie.
Nie ubrudziłeś się więc krwią,
z nowym spojrzyj zamysłem,
bo jakże przecież, jakże to?
ma kalać co jest czyste.