w to życie
Pełną Gębą
i pławię się
w niemej
rozkoszy
jak pączek
w maśle
lub mucha
w miodzie
Brnąc w zaślepieniu
do spełnienia
jak ćma lecąc do światła:
Tak biegnę opętany dzikim szałem
lawirując tanecznym krokiem
pomiędzy marnością doczesności
zdążam po jedyną tkliwość-
pocałunek Czarnej Madonny . . .
Każde przeznaczenie
kończy się w tym samym
miejscu tym samym epizodem . . .