jako fala w głąb jeziora
ciemną barwą skrytych słów
mytych w czarnych zdrojach
nikt nie pomny na wołanie
jakby przyodziani żalem
śród mozaik mrocznych
serca martwe i ostałe
- czy żeś wyznał wcześnie
z jaką winą ciężką
czerpać życie i umierać
jak swą duszę obmyć lekko
nie ma odpust w mroku
odwilż nie nadejdzie
co sczerniało wnet za życia
i po śmierci czarne będzie
a w oddali nad wodami
białe dni i noce białe
swą jasnością okrywają
tak jak ziemskim szalem
tęskno oczom do poranków
tęskno do prześwitu
radość zaś w głębinach marna
jak i łez bez liku
przykro patrzeć jak odchodzą
w zapomnienie piękne chwile
jak przykrywa je ocean
gdy ścielą na dnie mogiłę
i czy świt nadejdzie prędko
przez ten mroczny świat
jak odnaleźć w sobie serce
kiedy w koło tyle wad..