Dzisiaj ponoć wszędzie.
Słyszę o niej prawie codziennie.
Widzę jak ludzie jej nadużywają.
Mówią "kocham cię"
choć nie mają pojęcie co właśnie wyznają.
Nie wiedzą czym jest miłość.
A ich słowa są zwodnicze,
zapalają się i gasną jak cmentarne znicze.
Przez nich miłość to czasem cierpienie,
ból i wieczne tęsknoty.
Traktują ją jak żeton
postawiony dla zdobycia większej kwoty.
Nie szanują jej
i o nią nie dbają.
Chcą ją wykorzystać,
nic od siebie nie dając.
A miłość to przecież nie tylko słowo.
To nie litery, które można poskładać na nowo.
Miłość jest jak miecz, który wyzwala lub zniewala.
To broń, która nas czasem powala.
W jej rękach drzemie siła
i moc zmiany świata.
Dlatego mam nadzieję, że miłość
odzyska swoją dawną chwałę.
Bo mówiąc "kocham cię",
chcę aby to było na zawsze trwałe...