Wciąż ma w pamięci słowa
"Odpuść, nic nie da twoja tęga głowa"
Lecz czy ma jakiś wybór?
Czy los może zniweczyć?
W końcu to Prometeusz.
Zbawca wiecznych cierpień
i twórca ludzkich rzeczy.
Ostatni raz stając już o trzeciej nodze.
Zatrzymuje czas
by jeszcze raz pomóc w ludzkiej trwodze.
Choć już na łożu śmierci
w bliskości mar a nie żywych.
Wciąż waleczny i zawsze sprawiedliwy.
Czy on coś może zrobić?
To starzec a nie mocarz
mówią szydercy ludzkiej rasy.
Prometeusz nie odpowiada.
Wie ,że człowiek to kontur
stworzony z glinianej masy.
Więc naprzód rusza dzielenie
znów sam ,znów w jednostronnej walce.
Jedyne co ma to wiara,
w zwycięstwo miłości nad okrucieństwem,
które od zawsze dotyka
prometejskie dzieci...