prowadzi nas promieniem
przez mroki ciemności.
Niech odwaga stawia kroki
ku wiecznej wolności.
W twej prawicy goreje
pochodnia nadziei.
Zapalona marzeniami
tysięcy serc i
wypatrzona oczyma nagiej
nieświadomości.
W głowach wciąż walka
o dobro,
choć co dobrem jeden zowie
drugiemu ciąży na duszy,
niczym piekielny ogień.
Jednych rozpala ku życiu
innych spala ku śmierci.
Los jest ślepy w
szczodrości darów i przekleństw.
Więc tym bardziej pokładajmy
nadzieję w tym,
który jest nad nami Panem.
W tym, który nigdy nie zawiódł,
choć myśmy go zawiedli.
W prochu i popiele
składam zlepek myśli.
Jedno dziś wiem
i w jedno wierzę.
On doceni we mnie to,
czym ludzie wzgardzą..