nie widzę dokąd idę.
Wszystkie drogi
zdają się być takie same.
Choć wiem, że
nie wszystkie są prawdziwe.
Ile bym dał by
wznieść się ponad ciemności kresy.
Za Ikarowe skrzydła
zapłaciłbym sowicie.
Oświetlony myślą o niebiańskiej sferze
szukam,
choć nie wiem czego, szczerze.
Być może pewności,
może nowej perspektywy.
"Szukajcie a znajdziecie"
-trzymam się tej dewizy.
Lecz jak na razie broczę
w niepewnej ciemności.
Mam nadzieję, że los
okaże mi coś
na kształt litości...