W czasach formy i jej braku
nieodłącznie związanej z treścią.
W czasach skrupulatnej indywidualności
i pospolitej masy.
W czasach tolerancji i pojednania.
Za dni wielkich odkryć
okupionych krwią i cierpieniem.
Za dni klęski urodzaju
i śmierci z głodu oraz pragnienia.
Za dni upadku moralności.
Tak mi brak
Tak bardzo mi brak ludzkości...