na stercie przeszłości.
Leżą rozbite szkła
mej dawnej miłości.
Nic tu nie pasuje
Choć wiem,
że było całe.
Pamiętam te piękne chwile,
przecież pamiętam
jak było nam razem.
Siedzę więc w ciemnej ciszy
w dłoniach trzymając
to co wciąż rani
kaleczy i
niszczy.
Ściskam je mocno
choć ból rozrywa mi dłonie.
Nie puszczę,
we krwi tonę...
I choć może się
wydawać, że nie warto
składać to co na wieki zniszczone.
Ja wierzę,
że nie wszystko jeszcze stracone.
Patrzę wciąż w mgliste czasy.
Siedzę i składam,
przyszłe nadzieje...