ustępuje miejsca nocy.
Wierny świadek
wędruje na piedestale.
Udaje blask,
choć nim nie jest.
Chce się ogrzać
w cudzej chwale.
Jest piękny,
ale jego czar znikomy.
Większy brat, helios,
daje mu część siebie.
Sam tym czasem wędrując
po innym niebie.
Nie zawsze
świecimy własnym światłem.
Ale nawet odbijając to co nie nasze
można jak Księżyc
dać coś pięknego od siebie...