czas
nie wiem czy będzie mi dane
czekać na słowa Twe
niewypowiedziane
gubić się w domysłach
czekając na gest
czasem lekka drwina
zakwita w kącikach Twych ust
godzę się z nią
lecz ile mogę cierpieć
za winy popełnione
za krzyk ptaka nocy
w rozpaczy
ile mogę być skazywany i kochany
zabiorę do serca nasze dłonie splecione
pamiętasz?
ciepło duszy włożone w nie
jak dotykałaś
to co nie ziemskie
zapach
gest przywołany
schowaj to wszystko pod poduszką
i śnij
że jestem
że będę zawsze.....