Diabły skaczą
sukni brylant stopniał z grzechem
łoże wstrętne już nam ścielą
Jęzor krwawi
Dziecka płaczem
wieszać chce się rzeźnik dawny
a mu lina śle całusy
Same cienie
Same Dźwięki
skoczne są pijackie słowa
gniją tu rozterki prawa
Gęby szpetne
Gęby szczere
w rytm muzyki się spowiadaj
nie chciej ujrzeć szklanki denka
Zmora tańczy
Nie zbyt piękna
chciałbyś zajrzeć jej pod suknię
by móc posiąść diabła córę
Wezwij duchy
Niech przybędą
każ im zabrać piekła perły
bo nam kończy się nalewa
Ile czasu
Głupiec zliczy
powieść zegar gdzieś na krzyżu
po trzech dniach nas wołać może
Koniec tańców
Wracać czas
sznur ten chama ścieżkę znaczy
bo nam panny pamięć gwałcą
Znów umrzemy
Żeby powstać
czekać muszą na nas grzeszki
by móc szablę spić aż zdechnie