bo łby wam pościnam
w trupią mą armie wcielę bydlaków
i ciernia ustami ochrzczę na synów
przysięgę składajcie matek słowami
i ojca męskość w zastaw oddajcie
Na arkę wprowadzę tylko umarłych
grzeszni po wina butelce dostaną
wina z krwi szczura co trutki się nażarł
zazdrosnym oczy napoje płomieniem
pod wodą śpiewać nam będą kłamiący
Pieśni piekielnych zabaw i tańców
poznacie na wylot gdy zdychać będziecie
łapczywych nakarmię z matki potrawką
złodziejom na twarzy ręce zasieje
przez wieki tak będzie wyglądać cierpienie
dopóki anielski nie wstanie płód martwy