podnieca nas płacz anielskich wygnańców
z dziećmi burzy płodzimy potomków
i boską nienawiść zmieniamy w napitek
My jako rasa My jako grzech
zniewolić słońce bo księżyc już w klatce
cienie na gilotynę prowadzić płaczące
My jako rasa mamy pragnienie
Jądro ciemność hodować w sercu
cerberowi łańcuchem podduszać trzy głowy
piekło zniszczymy by w raju zamieszkać
My jako grzech tak mamy pisane
Błagał cię szatan gdyś węża zabiał
na kolana znów padnie gdy królów w nas pozna