wreszcie
w-r-e-s-z-c-i-e
w--r--e--s--z--c--i--e
po latach studiowania
Słów
ogarnęła bezwład krzyku
unoszącego się wszędzie tam
gdzie paliła Ogień
po latach naśladowania
siebie
obcymi frazami
rozgrzewa dłonie w popiele
"przez wszystkie pokolenia
mojej miłości
pożądliwy mój ogród
z balkonem na Słońce
szukał Ojczyzny
języka
bez liter"
własny głos wydał się jej
w--r--e--s--z--c--i--e
w r e s z c i e
wreszcie
naturalnym środowiskiem
milczenia