ta cała spuścizna geniuszów i epok
i pojedynczych nieistotnych cierpień
i oświeconych upadłych pokoleń
one wyrosły na wojnach
i nieszczęśliwych związkach
pomiędzy urodzonymi nie po to
Te całe miasta, przemysły i armie
banki, hotele, handel, gazety
giełdy, aborcje, szpitale i sądy
majątki, mniejszości, choroby
zboczenia i mafie, obsesje i zdrady
i brawurowe szaleńcze kariery
genialne dzieci, przedwczesne śmierci
nacjonalizmy, ekspansje i przemoc
różne kościoły, tęsknoty, więc wszystko
są formą niezgody -
postacią sprzeciwu wobec rodziców
przed którym ustrzec nie zdoła ten wiersz
sam raczej wyrósł na żyznej glebie betonu
i kultywuje nie życie, lecz śmierć