minął czas okrutnej wiosny
tabuny osób wyparowały
i ślad po nich zaginął
jak kamienie w wodzie, która się budzi z letargu
na wiosnę znikają ludzie najczęściej
i nie ma ich już
trwali na lodzie
na nieludzkiej ziemi rozbudzonych pragnień
zbudowali dom na tym piasku
a kamieniami sypali po oczach
całe miasta na dnie
ledwo przeczuwają swoją dawną postać
gdy skamienieją
zima powróci na dobre
*****
Proszę cię, nie wierz za bardzo w pory roku
myśl o sobie, by o sobie zapomnieć
proszę cię o nic
wyłaniające się z cienia wiatru
niesłyszalnego powiewu
cząstki dowodu na istnienie życia
wszak będzie dobrze, choć najbliżsi znikną
i po mnie nie zostanie śladu
a reszta ciągle obecna
zacznie się skłaniać w stronę Wszechświata
tam nastąpi dopiero ta chwila
która nie minie
aczkolwiek teraz pełen jestem obaw
synu lub córko
o to, co zobaczysz i jak to przyjmiesz
trudne bowiem są do odgadnięcia
cztery pory światła
które z nadejściem następnego wiersza
staną się twoim udziałem
*****
Pomiędzy wierszami człowiek się staje
i gasną imperia