Za oknem znów tumult.
Gwar na ulicach, słońcem skrapianych.
Śpiewy i krzyki, przeplatane złośliwie.
Maszyna i Człowiek.
Człowiek czy Maszyna ?
Zza okna, widzę pośpiech fałszywy.
Zza okna, widzę uczucia więzione.
Szare są jezdnie.
Szarzy też ludzie.
Pejzaż ten smutny, papierosem skrapiany.
Zakochałem się w nim.- Niestety.
Zdałem więc sobie sprawę,
Że jestem jego częścią.