WIEK: młody
WZROST: bywa rurznie
PŁEĆ: bywa rurznie
MIASTO: olimp
STAN CYWILNY: kawaler, czyli wolny na wakacje
ZNAK ZODIAKU: panna, tzn. wdowa w kosmosie
WYKSZTAŁCENIE: potstawowe
ZAWÓD: właściciel
WYZNANIE: jódajizm albo islam
STOSUNEK DO PAPIEROSÓW: ówjelbjam
STOSUNEK DO ALKOHOLU: alkocholik
SZUKAM: POETUF!!!
________________________________________
POETA jestem
wjenc preferóje i wyławjam
POETUF z zamentó
to zrozómjałe hyba
nie?
lepjej sie czóje
w sfoim mentnym sosie
płeć mnie nie rajcóje fcale
fcale a fcale
byle POETA
------------------------gdzie zaczyna się Poezja
------------------------kończą się żarty
hoć nie fszystkih preferóje
POETUF
som i tacy
kturyh nie preferóje
dłógom litanie mam w czóbje
gdy zaczne wymjeniać
IH bogowje
sóhej na mnie nie postawjom stopy
-------------------------Szamanka zeszła z gór
-------------------------opuściła dom
-------------------------i wróciła do domu
-------------------------jest w domu wszędzie
-------------------------bezdomna
_________________________________________
GOSIA0021: O kurde, MATRIX!!! Nawet
nie czytam, bo zacznę błędy sadzić.
JAROMIR: Bełkot to też poezja?
QRACAU: Wykształcenie spreparowałeś – kupiłeś
je na bazarze?
ANULA977: Nie szkoda ci czasu na takie frazesy?
Po paru wersach po prostu flaki mi się przewróciły.
Czemu oglądasz kobiece strony, skoro szukasz
faceta? Kretyna chyba, bo nikt o zdrowych
zmysłach nie będzie czytać twoich bredni.
_________________________________________
wjenc muwjonc bes ogrudek
w sóptelnym IH tszymam zapomnienió
słodzom
pószystom niciom lihótkjego piskó
falseciki niebjeskje
kjełkobasy jeryhońskje
spszedafczyki zastawjone w komis
pszes paseruf
w móndórkah bes skszydełek
zazdrosne chybrydy
kisnonce we własnyh słojikah
jak o szczeńśció słyszom
co sie wymyka i ócapić nie da
to wodom śfjenconom po djable
z ójadaczki fspulnej
za pszemoc sfego niebytó
,
kisielem w orgazm
cókrem pódrem w gołompki
-------------------------Szamanka spakowała plecak
-------------------------i czeka
-------------------------zuchwale rozgląda się wokół
-------------------------i śmieje się
-------------------------śmieje
-------------------------w cieniu jej włosów
-------------------------ukrywa się nieznany Bóg
-------------------------nie grzmi
-------------------------nie nawraca
-------------------------nie przestrzega
-------------------------śmieje się
-------------------------z nią
_________________________________________
FATALNEZAUROCZENIE: Jezusicku, futuryzm
dawno wypadł z mody. Proszę te kędziorki z góry
i z dołu powycinać, te byki cholerne wyczesać
z tekstu, bo ja już oczopląs mam i bez tego.
_________________________________________
pijósy pozamykane na spósty cztery
pszymósowego glendzenia
rektory na posadah reaktoruf
w redakcjah pszecenionyh
z dotlenianej nendzy
cherkólesy zniewjeściałe w estetycznej pozie
ozłocone własnymi werdyktami golce
ordery klepjom dotowane z óśmjeszkuf
na bibóle, co pszesionkła gżybem
za gablotom, co sie zwje margines
cała chistorja zatkana wyjcami
chydrałlika KOSMOSÓ
delirycznom pszecieka lirykom
-------------------------w pijanym zwidzie martwy z upicia
-------------------------nazwałem piekłem życie za życia
-------------------------a siebie sednem boskiego błędu
-------------------------a Boga Bogiem grozy obłędu
wyjom i sapjom do KSIENRZYCA
na SŁOŃCE śfidrójom
z pszymrórzeniem gał
i mamroczom: NOC
strógajom warjata
tempym ostszem po omackó
smrodzom pot siebje
cienkom jelitom metafor
w elitarnyh karjerah bełkotó
całe egzaltowane łoncza
pełne dórnowatej kreacji
________________________________________
MAJECZKA: Jak widzę tyle byków, to mnie krew
zalewa! Kiedy skończę studia, to belfrem będę,
więc zaproszę na parę lekcji.
________________________________________
-------------------------księżyc zawył jak sowa
-------------------------modlitwę zmawia
-------------------------wulgarną
-------------------------odwrotną stroną talerza
-------------------------nie pyta o zgodę
-------------------------chyłkiem ujada
-------------------------butem zlizując pocałunek
-------------------------pod bliznę
-------------------------ledwo ucieszony język
-------------------------a już zgrzytanie zębami
-------------------------zaledwie pieszczota
-------------------------a już sól do oka
-------------------------i wrzątkiem zalewać Noc
-------------------------i z kolana w sen
-------------------------i z łokcia
-------------------------w nieśmiertelność
-------------------------unieważnioną
_________________________________________
JOLANTA99: Piotrze, czyżby talent rozwijał się
u ciebie po 40-stce? Aż dziw bierze, że nie było cię
stać na kontynuację nauki. Podstawowe
wykształcenie to dla ciebie wyzwanie, by uzupełnić
eksternistycznie wykształcenie średnie. Zdolny to
ty jesteś, ale płacisz za błędy młodości. Aby pisać
poezję, trzeba poznać warsztat pisania.
Nie wystarczy talent, bo za każdym razem ktoś
będzie czynił korekty twoich tekstów,aby dostępne
były dla ogółu. Wymowa tych wierszy jest dość
znacząca, ale przelana na papier nieprofesjonalnie.
Czegoś w nich brak, występuje chaos, dosadne
określenia z życia wzięte, nafaszerowane epitetami
tworzą burzę twoich niepoukładanych myśli.
Czasami wydaje mi się, że wszystko jest wokół
ciebie czarne i złe. Do zalet twoich pierwszych
kroków w poezji można zaliczyć szczerość myśli
i trafność ich wypowiedzi. Zachowałam sobie twoje
wiersze, bo warto je posiadać, gdyż są interesujące
dla osób, które kochają poezję. Sama też piszę,
ale do szuflady, niestety.
LITERANNA: Ludzie, nie wierzcie w to
podstawowe wykształcenie! Prowokuje publiczność,
a wy robicie analizę jego poezji. On zna ortografię
lepiej niż my wszyscy razem wzięci. To rasowy
POETA, jestem tego pewna.
JAZZHARFISTKA: A ja odczuwam swoisty
dysonans. Co jak co, ale języka nie należy
kaleczyć. Ot, co myślę o twej inwencyi... To tak,
jakby ktoś zamiast f pisał i grał fis lub fes, czy
nawet feses/fisis.
EEWWAA: A może wykształcenie podstawowe
niepełne...
_________________________________________
ledwo co nagryzmoli w kajecie
jósz hce kożystać z karety
saniami bójać w obłokah
ryczkom pot łuszko zajeżdżajonc
co dnia
paniósie za jamby tarmosić
samorujstfem rospraszać pospulstfo
elitarnej PÓSTKI
ałtografami szastać na lewo
prawicom sfojom pokalanom
wjeczorkami mamić
za darmohe
coby doczekać z pełnym bżóhem
do śfitó
pjanke zlizywać z pańskjego stolca
_________________________________________
ILONA66: Zanim umieścisz w książce wszystkie
reakcje i komentarze z KSIĘGI GOŚCI,
proponuję autorów tych komentarzy poprosić
o zgodę na ich publikację. W innym wypadku
podzielisz się z nimi kasą.
KOBIETAZKLASĄ1966: Śfjetna poezja! Hentnie
pobjiore ó ciebjie lekcje z ortografji, poniewasz
czensto nie wjem, jak pisać, i mam dysleksje.
Pozdrajam cie, Skałbje!
OLGA25: Każesz czytelnikowi brnąć przez formę.
Po jaką cholerę piszesz tak, żeby się
nie skomunikować? Nikt się tu łomem włamywać
nie musi,po co więc tyle bramek?
BABETTE: Dlaczego nie zostałeś Szamanką?
LESZEKWAWA: Na buzię twoją patrzę i już wiem,
że nie mogę być szczęśliwy. Pokazałem twoją
fotkę wszystkim znajomym chłopakom i żaden już
nie chce się golić, nawet raz w tygodniu. Twoje
przenikające flaszkę absoluta cytrynowego
spojrzenie dodaje sił wszystkim członkom klubów
AA w Polsce. Także tym potencjalnym. Już teraz
wiem, że nie ma dla mnie nadziei.
FIJI: Faceci się tobą interesują, czy ty może jesteś
homosexual? Z ciekawości chcę wiedzieć.
KOWALSKA: Oj będzie nowy wieszcz, co pisze
o duchowości butelki!
_________________________________________
-------------------------Boga
-------------------------oszukuję błędem
-------------------------ortograficznym
-------------------------serwer grzechu
-------------------------puszcza w niepamięć
-------------------------ROZPACZ
-------------------------przez U zamknięte
_________________________________________
BERLIOZ: Prorocy ciszy powiadają, że depresja
to grzech pierworodny.
_________________________________________
ópraszam w zwjonskó z powyszszym
o powarzne oras nader wymyślne oferty
i z klipkami aktóalnymi
nie z rzłopka
plós tszy rymófki nieópóblicznione nigdzie
nader w szalecie
tam wdyha sie
i je oczami
i godło z czekolady w kopercie
z koronom cierniowom na zahente
czyli że z drobnom opłatom za pszeczytanie
-------------------------to zniewolenie sięga metafory
-------------------------człowiek jest śmietnik
-------------------------wszystko w nim się mieści
-------------------------im więcej Słów
-------------------------tym bardziej jestem chory
do końca śfjata warzne
decydować bendzie data stępla
i zdjeńcie
nie naginać roguf
bo óniewarznie
__________________________________________
BOŻENKA67: Ściemniacz to z ciebie niezły.
Myślisz, że ktoś dobrnie do końca tej katastrofy
ortograficznej?
FIJI: Twarz ciekawa, ale czyś ty normalny
w przyjętych socjalnych normach?
KICHA: Moim zdaniem poezja beznadziejna.
Przerost treści nad formą. Czyta się ciężko i nie
warto. I mam pytanie: w czyjej ty głowie żyjesz?
NIESPODZIANKA: Jak możesz, będąc Polakiem,
tak kaleczyć ojczysty język? Nawet w żartachto się
nie godzi! Nie wstyd tobie, że cudzoziemcy starają
się poznać nasz język i go nie skaleczyć???
A ty??? Rodak??? Nawet brak mi słów w tym
momencie!!!
MARYCHA: Ty niezłe dragi bierzesz. Będę
musiała Johnny W. otworzyć, żeby polać tę
gównianą poezję. Beznadziejnie się czyta ten
ortograficzny burdel. Umęczyłam się jak pies.
FREDKA80: O cholera, niezłego poszarpańca
tu przygnało!!!
__________________________________________
i rymowane wjersze prosze
nie takje jak tó ćmoje boje
rymy majom być
ABABABAB CDCDCD
ewentóalnie
ABBAABBA CCDDCD
eh jaki peh
oh jaki szloh
ah jaki strah
óf szkoda słuf
czyli SONATY
_________________________________________
BOGUŚ: Bardzo mi przykro z powodu twojej
choroby psychicznej. Może jeszcze da się coś
z tym zrobić? Jednakże w tym stadium...
MARUCHA: Chciałam się czegoś doszukać,ale
zgubiłam się w zakamarkach błędnej ortografii.
Nie jestem orłem w tej dziedzinie, ale w pewnej
chwili traci się wątek.
MAŁPKAXL: Radzę iść do terapeuty, a wpierw
do specjalisty od zaburzeń w pisaniu i czytaniu.
XYZ: Najlepiej udawać kretyna, jak się nie zna
ortografii...
KOCHANKA: Czy to cały twój twórczy dorobek?
Naprawdę sądzisz, że ktoś zechce się torturować
czytaniem ,,tego czegoś”?
ZGAGA: Jesteś śmieszny, a to co zrobiłeś
z polską pisownią – to zgroza,nawet w żartach.
KRUSZYNKA: Bleeee, nudne to, i paskudne.
__________________________________________
to informacja dla gópoli
co sie nie znajom
a hcieliby sie sprubować
w lepszym śfjetle óstawić
na wyrzyny wybić sie wyrzej
na sam pjedestał pszycmoknąć
hoć MŁODY POETA nie skrywa
nie cierpi
intelektóalnyh cielakuf
robjom pot siebje
a ódajom las
-------------------------Szamanka zeszła z gór
-------------------------i ujrzałem drzewa
-------------------------jakie tutaj są
-------------------------drzewa!
pjerszeństfo bendom mjeli panowje
po siedemdziesiontce
oras tfurcy chipchopa
itp
panie mniej
piszom po babskó i dłórzej rzyjom
bo radzom sobje z fajkami
a i z MIŁOŚCIOM na czas
majom pszeto czasó wjencej
mogom czekać
_________________________________________
MILKA: Człowiek, który to wszystko przeczyta
i nie zwariuje, to naprawdę Bóg będzie. Matko
Boska, to straszne, mnie się odechciało nawet
tego, czego mi się zachciało, miej litość!!!
NIKOŁAJIWANOWICZ: Łąką szłem, a kwiaty
pachły, ale ona mnie odepchła. Więc do domu
poszłem, trzasłem drzwiami, rzygłem, pierdłem,
bo chamstwa nie zniese!
_________________________________________
-------------------------przez wszystkie pokolenia
-------------------------mojej Miłości
-------------------------pożądliwy mój ogród z balkonem
-------------------------na Słońce
-------------------------szuka ojczyzny języka
-------------------------bez liter
podejżliwość mojom zapyla
IH podejżliwy wyglond pjenkny
to som dziwaczki na oko
na wysóblimowany nos
na óho nienadepniente
zresztom tesz
jak sie zaczadzisz IH lirycznym cackjem
toś dópa
jaś
fasola
po bretońskó
wytykać im nie bende
ale wjem, co nadmjeniam
konserwatysta w tyh sprawah jestem
ełropejczyk i gentelmen
------------------------Miłość bez Muzyki lub Boga
------------------------nie zna umiaru
i bes ełrotykuf prosze
bo to śfiństfa
jeszcze mnie jaka pszykrość
napotka
-------------------------we mnie jest wielu Poetów
-------------------------gdybym mógł być sam
-------------------------ci ludzie tak tętnią mi w uszach
_________________________________________
STRAWIŃSKI: Zapraszam do Rybnika: prosto
na ulicę Gliwicką – tam będzie ci dobrze!
_________________________________________
ledwom co żekł
i w eter nieskończoności spóścił
a jósz sie POETKA z głembokości dobija
wjerszydłem błagalnie na oko mi siada
i okrakjem woła
wysłóhhaj głosó mego
pszyprawjajonc rogi moje w samoówjelbjenie
samozahwyt i samoistnom fprost lóbjerzność
nie rossławje jej imjenia nadaremnie
średniowjecznom stosójonc zasade
czego oko nie czóje
i óho nie ójży
tego nos nie dotknie
a palce nie ósłyszom
a sonacik takowy jest
masz gurewsko usta lubieżne
lubieżny jesteś w wyglądzie i słowie
drogje dziefczenta i kobjetki
a tagrze hłopaki moje
żekłem
rymowane majom być rymowanki
ale tom prube dżentelmeńsko zaliczam
i jako wzur dla epigonuf zalecam
i zdanie na temat babskiej poetyki zmjeniam
o czym własnom a skromnom klawjatórom
praworencznie zaśfjatczam
_________________________________________
AZAZELA: Hyba na ciebje czekałam rzycie całe.
Mósimy się spotkać, to napiszesz dla mnie jakiś
wjersz, najlepiej na mojom cześć. Jósz za tobom
tensknie, kretynkó! Pa!
NATASZA: Poeci wolą chude laski.
Odchudzałabym się... ale mam to w Dupie!
_________________________________________
-------------------------Miłość wywodzi się z modlitwy
-------------------------a zmierza do koszmaru
preferóje anapesty
a zwłaszcza troheje
broń borze jamby
bżydze sie
specjaliści wjedzom o czym trombje
w tej materji fprost pedantycznie jestem
obżydliwy
-------------------------wszystko jest Poezja
-------------------------każdy jest Poeta
i bes rzartuf
nie lóbje
POEZJA to powarzna śpjefka
nie jakjeś tam bajery głópje
-------------------------napisz wiersz a potem go spal
-------------------------i patrz jak płonie
-------------------------na strzępy jego głosu
-------------------------patrz
-------------------------i na ulotność kształtu
-------------------------a później spal kartkę czystą
-------------------------i zapisz różnicę
-------------------------jeśli dostrzeżesz różnicę
-------------------------jesteś Poetą
to na tyle
jakby sie co zmjenić mjało
obwjeszcze w osobnym komónikacie
_________________________________________
BEZDOMNY: Co to są te piertolone jamby???
_________________________________________
-------------------------Szamanka zamilkła
-------------------------ostatnie Jej Słowa
-------------------------brzmiały mniej więcej tak
-------------------------po co mówić i co?
-------------------------Słowa nie mają już mocy
-------------------------zużyły papier
-------------------------wytrzebiły las
-------------------------są niedojrzałym owocem
-------------------------dzieciństwa
-------------------------Noc jest głęboka
-------------------------ta nie ustanie w zacieraniu śladów
-------------------------po wszelkiej emocji
jeszcze jedno
jak w pszyszły rok beńdzie ta opcja
WOLNY NA WAKACJE
to ogłosze
w niczym nieograniczony pszetark
na zorganizowanie mi fspulnego wyjazdó
z zwycienscom
tylko jósz muwje
rze ma być daleko
coby mi ktury dórak
z SZCZYRKJEM nie wyskoczył
_________________________________________
BEZDOMNY: Jo tysz jest poeta, o bulwa, nieh
mnie dżwi ścisnom... Pozdrawjom i rzyca wjeló
samotnyh orgazmuf w śfjetle ksienrzyca!!!
MAŁGORZATA: Zatkało mnie. Zaraz zacznę
wiercić dziury w ścianie, jak przyjedzie policja,
to będzie twoja wina!
KOŻUSZEK: Dostaję nerwicy źrenic...
AFRANIUSZ: Ale se, qurwa, poeta zwrotek
nawypisywał.
KOTKA: Zgodnie z zastaną tu pisownią, nawet
kot nie miałczy, jak należy.
KIS: O ortografjo, zbjoże zasat bezlitosnyh,
o ortografjo, pszyczyno klensk!
_________________________________________
a na razie tyh
co podglondali MŁODEGO POETE
wpisóje na CZARNOM LISTE
wszystkih jak leci
jeszcze sie ktury podkoha beszczelnie
i beńdzie zgżytanie zembolami
i pjanie kogóta po NOCAH
-------------------------Noc to Dzień
-------------------------tyle że Noc
zagajam w te tony
by sie nie ździwili
pofturjej projekcji nie bódjet
to nie video!
_________________________________________
VIKTORIA: Wybacz, że nie czytałam do końca.
Nie miałam cierpliwości,ale chciałabym się z tobą
spotkać. Co ty na to? Pewnie chciałbyś zdjęcie
obejrzeć. Wyślę na prywatny email. Logowałam
się tylko po to, żeby do ciebie napisać. Trochę
o sobie. Jestem wysportowana dojrzała kobieta,
młodsza od ciebie,ale nie dużo. Wyznanie
niekatolickie i nie judaizm. Powiem przy spotkaniu.
Nie jestem Polka jak ty, ale mieszkam w Polsce.
Z pewnością brzydka też nie jestem. Myślę, że tyle
wystarczy. Reszta przy spotkaniu.
JAZZHARFISTKA: Zastanawia mnie skąd u ciebie
taka swoista dwoistość, taka potrzeba nadawania
niejednoznacznego i pełnego sprzeczności
komunikatu. Do czego chcesz sprowokować
odbiorcę? Czy do przeżycia czysto intelektualnego,
czy może emocjonalnego, pełnego silnych napięć
psychicznych? Czemu ma służyć pisanie na opak?
Czyżby wiersze z błędami ortograficznymi miały
stanowić symbol współczesnych oraz zwiastun
nadchodzących czasów, gdzie dysleksja będzie
(już jest!) na porządku dziennym? Do czasów, gdy
w końcu zostanie uznana przez panów Miodków
za normę językową? W takim razie nie można
mówić o kaleczeniu języka ojczystego, he he!
Muszę jednakże przyznać, że czytanie poezji
z błędami wywołuje u mnie takie reakcje
psychofizyczne, jakbym słuchała muzyki
naładowanej dysonansami. Ale nikt nie słyszałby
dysonansów, gdyby obok nie stały consonse,
czyż nie? Czy do odbiorcy starasz się dotrzeć
na zasadzie kontrastów, tak jak ma to miejsce,
gdy uwrażliwia się dzieci na muzykę?
WIKI33: Jakże przyziemna jest ta ludzka
powłoka... I oto proszę, kobieta w ciele
mężczyzny, a może odwrotnie...
__________________________________________
a teras analiza morfologiczna ótforó
ktury za gardło ścisnoł MŁODEGO POETE
i ójoł bezwzglendnie
POETKA pisze:
"hmm, pracuję
ale szukam czegoś bardziej porywającego
takiego dla kobiety z dużym temperamentem
i ambicjami
lubię czynny wypoczynek
np. basen i jazdę konną
miłe towarzystwo
romantyczne kolacje z czerwonym winem
zakończone...
nie lubię kłamstwa chamstwa i głupoty
chyba jestem normalną zadbaną kobietką?
lubię szaleństwo i upojne noce
jestem wybredna
ale poszukiwania też mają swój urok
może tym razem ty mnie odnajdziesz?
jeśli jesteś wysokim brunetem
krótko obciętym lub łysy
jesteś zadbanym inteligentnym facetem
masz piękne dłonie i zadbane zęby
głęboki męski głos...
jesteś szalony i zabawny
masz dobry gust i smak
to chyba powinieneś do mnie napisać...
cenię mężczyzn szczerych
szarmanckich otwartych i odważnych
są tacy???"
POETKA
niczego nie szóka
pisz jak masz odwage
_________________________________________
KOTEK: Osz fayne mać!!!
_________________________________________
wjenc wymodziłem:
o złotoósta
jak tyś mnie rószyła POSZÓKIWAFCZOM
natórom sfojom
i pociongjem expresowym do SZALEŃSTFA
SŁOWA tfe jak balsam som
na obolałe zemby moje
wyznać tesz mósze rze mi sie rzal zrobiło ciebje
bo ty dziecinke masz
a wjeczorki ómiłowałaś SZALONE
pszy CZERWONYM WIŃCÓ WYBREDNIE pendzić
NOCE ópojone do BJAŁEGO RAŃCA
CZYNNYM WYPOCZYNKJEM zakraplać
bo jak ty nie masz tego maleństfa
gdzie zaparkować
to ty bjedna jesteś bidóla
jeśli zaś o ODWAGE i OSZALEŃSTFO idzie
kture wypónktowójesz jako cehy naczelnikofskje
rodó menskjego
to co ty KOBITKO ZADBANA masz na myśli?
yntki do WODY ( po polsku: skoki)
czy co?
tótaj sie rurzne otrujki
na tyh łonczah rozłoncznyh zasadzajom
i dybajom na godność mojom i prawowictfo moje
wole wjenc sprawe najsampjerf ókrucić:
do WODY ani z kija!!!
i czy łysy mósi być wysoki?
bo z komónikató nie wynika
i czy łysy mósi być łysy bo łysy
czy morze być łysy bo wygolony?
i czy na pszykłat łysy tesz mósi być brónecik?
bo na łysym rze siwek nie widać
bo jak nie mósi
to ja bym wniosek złorzył o fspulnote majontkowom
bo mnustfo fspulnego mamy
zwłaszcza ta grecja w karzdym zabeblanió
__________________________________________
MINI: Masz qurewsko usta lubieżne, lubieżny
jesteś w wyglądzie i słowie.
__________________________________________
i tak sobje wydymałem
rze jakeś ty teras kobitka hfilowo wolna
to wypoczynek tesz masz hyba hfilowo nieczynny
co?
to ja bym tom hfile wykożystać zamjeżył
coby w mażenia tfoje pazórami sie wjerzyć
dla ciebje wjenc wybredna palóhy czyszcze
i zymbole szlifóje
a teras wontpliwość rozwjeje
kturom na foróm podnosisz
jak ó spowjednika sfego
kjedy piszesz:
HYBA JESTEM NORMALNOM KOBJETKOM?
mósze ci pszytaknońć i żec
byś ty rzadnyh złódzeń nie mjała
co do NORMALNOŚCI sfojej
jesteś TOPOWOM AMBITNOM
HAMSTFA NIELÓBJEJONCOM
KŁAMSTFA I OBŁÓDY
POETKOM ponadczasowom
a to rze walisz starszyh
i sama sie ździepko postażasz
taka jest moja wizjonerska wizja
to tylko dobże o tobje śfjatczy
to nawet kłamstefko nie jest
coby dopjero o oszóstfje trombić
stary jest mondry bardziej
łysy bardziej a i symboli ma wjencej
szarmanctfa i oszaleństfa
na co moja łasa stróktóra
jest apsolótnom porenkom
i fcale a fcale nie myślisz o mamonce
hoć jak stfardzali starorzytni:
PECÓNIA NON OMLET
smacznego
smacznego panowje faceci
_________________________________________
BEHEMOT: Okej. Mam trzy pytania: Co bierzesz?
Gdzie to można kupić? I ile to kosztuje?
_________________________________________
niedowjary!
MONDREAMATORY aresztowali mi wolność
oczko na lóckość zaćmili jaskrom
karzom zmjenić mjasto
bom fstawił OLIMP
skont CI sófleży mogom wjedzieć
gdzie zamjeszkóje MŁODY POETA?
w FSZEHŚFJECIE!!!
-------------------------piszę wiersz
-------------------------którego odbiorcą nie jesteś ty
-------------------------gdybym pisał dla ciebie
-------------------------jakkolwiek się zwiesz
-------------------------byłbym jedynie kuglarzem
-------------------------mój wiersz pisany jest
-------------------------bez celu
-------------------------bez adresu
-------------------------i zawsze jako ostatni
teras fpisóje WARSZAFKA
bom w niej pszycópnoł na hfilke
i jajo wysiadóje
zasadzam sie jak piskle wysadzone
na oblóbjenice pańskom
a jótro
kto wje gdzie pszycópne
i czyjom zajme róbjesz
na fszelki wypadek IH łaskocze z bókfy bolszej
o zniesławjeństwo by nie pociongli
jak WSZEHŚFJAT
nieh sie poczójom WARZNIAKI
_________________________________________
TRZECIEOKO: Mistrzu! Chyba zaraz zawezwę
karetkę z lekarzem i egzorcystą.
_________________________________________
-------------------------Szamanka schodząc z gór
-------------------------spostrzegła nagle
-------------------------że idzie w kierunku innym
-------------------------niż zamierzała
-------------------------to nic – mówi
-------------------------gdziekolwiek bym nie dotarła
-------------------------będę zawsze
-------------------------we właściwym miejscu
-------------------------i w czasie przeznaczonym
MŁODY POETA dał teras wyras
niepohamowanej tensknocie
za szczeńściem
kturego w rzaden sposup cierpjenie nie dotyka
taki sie bóddyjski klimacik wytwożył
malótki BÓDDA
objawił sie w MŁODYM POECIE
dzisiaj tó
jótro tam
dzisiaj z tom
jótro z tamtom
teras na KEMPJE
potem na DEMBJE
taka mjeszanka wshodó i zahodó
wjeczorkó i śfitó
gdy tszeba spadać na palószkah
z nie sfojego łuszka
czapati z pjeczyfkjem francóskim
kamasótra z pornosem
karnacja z reinkarnacjom
_________________________________________
BERLIOZ: Ciekawe, czemu ja nie mam tylu wpisów?
_________________________________________
-------------------------Szamanka schodząc z gór
-------------------------urodziła syna
-------------------------ni z tego
-------------------------pojawił się w jej życiu
-------------------------nieznany człowiek
-------------------------jest kością z jej kości
-------------------------uczy się teraz
-------------------------patrzeć na niego
-------------------------jak na obcą jej rzecz
a taki BÓDDA na pszykłat
ten najpjerfszy
to on był BUK fcielony
a babbe zostawił
i dziecko zaniehał
co?
a co sie z nimi potem stało
o tym pisma nie gadajom?
mistszowje nabrali WODY
mineralnej
w ósta?
i medytacje czyniom?
kontemplacje?
afirmacje?
i premedytacje?
a ja wjem
co sie ó mnie wywraca
hoć rzonom BÓDDY nie byłem
tak mi sie pszynajmniej wydawa
_________________________________________
NATASZA: Pustka jest formą, forma jest pustką...
Nie jestem w stanie przeczytać tego, co napisałeś,
bo nie wierzę w ani jedno słowo.
_________________________________________
jakje głópoty wypisóje
jakje zmory lengnom sie we łbje
odkond mnie babba odeszła
na krisznamórtofskim slangó
pszekrencona
z jednej strony
hłopa całego poszókójonca
majstra
arcymajstra
a z drógjej sierotke marcysie
EDWARDA STAHÓRE
z ostatnih piśnieńć
bo ten fcześniejszy
to tesz hłopek rostropek nie był
ni kfjatek zapylony
jak poszet w cók
to mósiał ancók zmjeniać
(po polskó: garnitór)
takje pomjeszanie poczócia z winem
i z WODOM fspułczócia
wobec krfi komara pszelanej
shizofrenija
mistyczna
mistyka
z póstom miskom
kanapka z człowjekjem
wegetarjańska
bo mjeńsiwo z soi
_________________________________________
BENGALSKI: Mlody, plodny – blawo!!!
KIRKOR: Proste jak splot słoneczny – to ten
wyższy splot
_________________________________________
a całom tom hryje BOGOWJE zaczeli
sami do siebje mamroczonc
na obras nasz ih óczynimy
co mjeli na myśli tacy samotni artyści?
za mało było IM siebje?
i iló IH było?
pjeńció?
dziesieńció?
wjenc ktury z NIH prezes?
a morze ON jeden
samjóśki i do siebje mróczał
narwany POETA dórny
shizofreniec naroduf obojga i płci
megalomaniec połaskotany pszes WODE
w bezmjaró othłaniah
co sie tym samym skótkóje
_________________________________________
FUJI: Przecież to tylko Księga Gości, a czepiacie
się go jak ślepy kulawego. Zostawcie go w spokoju,
dajcie sobie spokój z waszymi dziwnymi wpisami.
EIZO: NOBEL!!!
_________________________________________
wjenc ójżał fspułczesnom facjate mojom
w onym koktajló wodorotlenowym?
mojom i tfojom?
czysz ON fszystkje nasze bóśki
zalogowane we własnej posiada?
a alergikjem nie jest?
to sie kópy nie tszyma statecznej
asz mnie treść opószcza
asz lewatywy boskjej
dośfjatcza moje rozwarte muzgowje
-------------------------Ciało
-------------------------przychodzi znikąd
-------------------------i donikąd zmierza
-------------------------a nadprzyrodzone są tylko Słowa
-------------------------a szczytowe doświadczenie Słowa –
-------------------------Słowo stało się Ciałem
-------------------------jeśli twoim wrogiem jest Ciało
-------------------------jest nim także Słowo
-------------------------kult Ciała
-------------------------jeśli nie jest kultem Słowa
-------------------------nie jest kultem
-------------------------Ciała
_________________________________________
FRANKAKWIATEK: A czy ja zadać mogę pytanie
pomocnicze? To ilu IH w końcu było? Pjęció?
Dziesięció? Bo ja się coraz bardziej wyczerpana
robię.
FAKCJE: Dzięki za wizytę na mej stronie. Dzięki,
że spojrzałeś na moje najlepsze zdjęcie. Dzięki
wszystkim, którzy gapią się na mnie w autobusie
i na plaży. Dzięki kolegom, którzy zaglądali mi
pod spódniczkę w przedszkolu. Dzięki za pierwszy
seks na żywo na oczach milionów przed
telewizorami. Dzięki za transmisję z egzekucji
zakładnika. Dzięki za ekshibicjonistę w Parku
Jordana. Dzięki za lepkie spojrzenie na moje
półprzezroczyste metafory nieukrywające niemal
niczego. Dzięki Sympatycznemu Obserwatorowi –
ten sprawia, że istnieję i mogę obserwować tych,
którzy mnie obserwują. Niech będą dzięki.
_________________________________________
CIAŁO moje dla Niego
niczym PÓSTKA z prologó
wymjerajoncy literacki gatónek
SŁOWO
nieodmjenione pszes rodzaj rzaden
mjejscownik
na boskim celownikó
bjerny wołacz
o prawa MIŁOŚCI pszet ŚMJERCIOM
BOGOWJE zalogowali wjeczność
na sfojim kżyrzó
a w rególaminie nie trombjom
rze pstryknońć mnie mogom
kjedy hcom?
BUK dórzo trombili
dórzo za dórzo
ale nie fszystko, bym kómał
i kto spisywał ciekawe?
jakiś ratca kosmiczny?
sekretasz stanó w kancelarji
czasó?
albo zeósik gromkowładny
ambasadorek wojny bogobojnej
borzyszcze w socjalne normy kosmosó
fkolejony
"o wojne pofszehnom prosimy Cie Panie"
_________________________________________
BATMAN007: Poruszyłeś wiele umysłów i o to ci
najpewniej chodziło. Nie komentuję wyboru szkoły
poetyckiej znanej od dawna. Nie jest to odkrywcze
ani oryginalne. To kwestia gustu. Twierdzę, że
w Internecieto megalomania, kryptoreklama
i grafomaństwo.
_________________________________________
szmaciński bóhaj
co i raka pogoni rybitfom z bajora
ze stadniny spószczonom
na szyje
na łep
taki sprawjedliwościom bóhajoncy ikar
ikra roziskszona
kopyta mó ściska
jak kszywde w ławicy oczkjem wypatroszy
gdzie zakotficzył sfom sieć
dogadał sie z BOGJEM
i dekalok czyni
jeśli tak to bjada mi
bjada
bo wymodzili POEMAT pot siebje
i teras ksiengom IH jestem
ksiengom nieórodzajó
ksiengom gości bes wyjścia
wirtóalnom liczbom poftażanego po stokroć
besprawja
rze marnota jestem
marna
winny niewinny ótforek
tforek potforek
menczoncy kaczora
w dociekanió IH liczby pjerfszej
i to dobre jest???
_________________________________________
CZARYMARY: Czy cię Bóg opuścił? Oby ci się
półkule mózgowe obie do porządku przywróciły.
_________________________________________
-------------------------Szamanka spotkała mężczyznę
-------------------------który szukał Boga
-------------------------nie szukaj Ziemi
-------------------------pod stopą - rzekła
-------------------------mężczyzna
-------------------------był jak dziecko
-------------------------nie to
-------------------------które pyta
-------------------------ale to
-------------------------które się kiwa
i fkóża mnie to całe PJEKŁO i NIEBO
w kotka i myszke cacka sie z nami
nieh jasno ściemniom
o co IM bjega
beńdzie co z tego
czy nie?
tyle co sie nafkórwjam pszy tym
jest moje
i tyle tylko
i wjencej nic?
wszak kjedy słysze
fszystko ot ciebje zalerzy
to jakbym kołhoźnika słóhał
o wejśció sfojim
do mjendzygalaktycznej fspulnoty
dziewictfa dóhowego
__________________________________________
IWANBEZDOMNY: Mam na imię Iwan.
Przepraszam za naruszenie prywatności, ale
zauważyłem, że jest Pan właścicielem, a ja
staram się znaleźć pracę. Czy nie byłoby jej
dla mnie u Pana?
__________________________________________
-------------------------Szamanka
-------------------------postanowiła raz jeszcze
-------------------------przyjrzeć się przeszłości
-------------------------na własnej skórze odczuć
-------------------------przytłaczającą wszelki ruch
-------------------------ku Miłości
-------------------------pasję umierania
-------------------------jej podejrzliwość wznieca to
-------------------------co nazywane jest zewsząd
-------------------------ŻYCIEM DUCHOWYM
-------------------------zajrzała więc do książek
-------------------------luminarzy ludzkich serc
-------------------------i umysłów
-------------------------a potem pochyliła się
-------------------------nad ich śmiercią
-------------------------trwała tak w bezruchu
-------------------------przytulona do drzewa
-------------------------zdumiona odkryciem przepaści
-------------------------współczuła dolinom
a jak poprosić o ANECZKE jakomś
to ni słyhó ni dyhó
jeszcze ci jajo kókółcze podżócom
takom co dópka w tobje otkryje
czy tó ni chóchó ANECZKI???
-------------------------Szamanka nie miała już nic
-------------------------na swoją obronę
-------------------------racz więc nie gardzić nią
-------------------------w potrzebach naszych
_________________________________________
ALICJA: Jeśli w realnym życiu spotyka się
brutalnych wulgarnych, cynicznych – to tęskni się
za myślącym wrażliwym, światłym człowiekiem.
A jeśli go nie ma, łapie się brzytwy: koresponduje
się z kimś, kto nie istnieje, bo podaje fałszywe
dane i zdjęcia z zachodniej gazety. Tak jednym
kliknięciem stukilowy pedofil staje się wrażliwym
i seksownym 30-latkiem. Ja nie widzę w tym
komizmu, raczej ogromną samotność w tym
szowinistycznym świecie.
_________________________________________
a jakby o wjeczności w MIŁOŚCI pomróczeć
to nie ma z kim
fskarzom ci pjeśni
z rzabim rehotem w tle
fskazójoncym palóhem śpjewane
"niech mnie ucałuje pocałunkami swych ust
bo miłość twa przedniejsza od wina"
(didaskalia: czerwonego)
otciski na dószy po takim słóhanió
marksizm wontroby
romantyzm w kolanie
bul głowy w bjodże
asz coras wjenkszom rzywje nadziejke
rze to tylko ejts
uf stały niedowłat ómysłuf
i niepojenta kszywica serc
-------------------------jest dobrze
-------------------------bo jest pięknie
-------------------------czujesz tę więź między sobą
-------------------------a nikim?
-------------------------nastrój patrzy w pustkę
-------------------------w obliczu niepojętego piękna
-------------------------ile wart jest mój Bóg
-------------------------moja tęsknota?
-------------------------pomiędzy to
-------------------------nie wejdzie nikt trzeci
-------------------------nawet drugiego brak
-------------------------ubóstwiam cię absolutnie
-------------------------ponad dobro i zło
_________________________________________
ALICJANIESTĄD: Wszystkich pisarzy i poetów
miłości powinno się unicestwić. Nie powinnam
nigdy w dzieciństwie przeczytać "Ani z zielonego
wzgórza" oraz obejrzeć "Amelii".
_________________________________________
teras
do wjekó pszystafke mi czyniom
ZAKLINACZE KONI
zazdrość IH bjeże
czy co?
bo MŁODY POETA pożondnie wyglonda
młodo!
a jak ma wyglondać?
jak mnih tybetański?
jak stary pjernik?
dosje
wymodze pot zdjeńcie
otczepjom sie wreszcie
BÓDDOWJE
KRAKOFSCY
szczeńśliwje na płeć zakósuf nie było
bobym ocipjał i zapjał
kopyta wyciongnoł z ramjonami
w gure
i zawezwał pomoc
samego prokóratora JÓDEJI
dzielnicowego
z poza ókładó
oj drrzyjcie
POECI NIEBJESCY
zjawi sie tótaj niehybnie
_________________________________________
ALERGICZKA: Całkiem dobrze się trzymasz, jak
na 70-latkę, ale poeci zawsze byli indywidualistami
w każdym calu – w kategorii ducha i, jak widać
po tobie, materia też za tym idzie.
_________________________________________
-----a człowiek
-----który przeczyta twoje Słowa
-----który wchłonie twój świat
-----powie
-----że on dobrem jest
-----bo narodził się z Dobrego
-----i człowiek ten zatęskni za drugim
-----takim jak ty człowiekiem
-----i będzie go szukać po krańce Światła
-----i po kres danego mu czasu
mam zapytanie ot fanatyka
czemó zmjeniłem
kawaler na wdowjec
takje czasy kohaniótki
fszystko sie dzieje
niczym w kalejdoskopje
co poczońć?
ani sie obejżysz
a beńdziesz gópek
dópek
i samotnik
_________________________________________
STOKROTKA: Proste i trzymające się w ryzach
ortografii – dziękuję za każde nieproste słowo
sprawiające prostą dziecinną radość, że
nie wszystko jest tak proste, jak już od dawna się
wydawało.
KINOMAN: Nie wszystko jest takie proste, nawet
to, co proste i jasne wydawało się od dawna. Jeśli
żyję wśród ludzi, który stawiają świat na głowie,
to jakże nie postawić na głowie języka... Sami go
degradujemy, artysta próbuje to zarejestrować –
próbuje na swój sposób.
JUANITA: Niczego nie można się dowiedzieć,
obserwując, co ludzie do siebie piszą, język służy
tylko po to, by ukrywać myśli. Autor parodiuje ten
sposób komunikacji... tak właśnie myślę.
IMKA66: O rany! Po tym to tylko mogę pomilczeć
nad istotą bytu.
_________________________________________
-----i nie znajdzie się w świecie całym
-----jeden
-----jeden sprawiedliwy
-----którego będziesz mógł nazwać
-----absolutnym Sierotą
-----albo Szamanką bez granic
-----albo jakkolwiek inaczej
-----jak ci serce podpowie
islamowi
tesz podmjanke czynie
jednym kliknieńciem
na jódajizm pszehodze
po głempszej konsóltaci
z sobom
óznaje
rze karzdy POETA
MŁODY tesz
to RZYT
RZYT z powołania
__________________________________________
ARCHE04: Pomimo wszelkich zakazów
i wysuwanych zawczasu ostrzeżeń ze strony autora,
napiszę wprost, podejrzewałem, że doszło do
samoistnej reinkarnacji Edwarda Stachury...
Na szczęście to tylko podejrzenie. No i Stachura
tak pięknie nie napisałby o "karnacji przez
reinkarnację". Ileż tutaj metafor, odniesień do mowy
codziennego użytku. Nawet nieortograficzna
konwencja oraz nieortodoksyjne odnoszenie się
do samego siebie, autoironia i symptomatyczne
stwierdzenie, że "każdy poeta jest sensu stricto
Żydem" dodaje smaczku. To, co tutaj
przeczytałem, jest bardzo dobre!!! Co prawda
myślałem, że już wszelkie konwencje zostały
zburzone, ale autor pokazał, że nie ma rzeczy
niemożliwych. Dokonał czegoś niemożliwego
i pokazał, że nawet wejście na Sympatię
i zadrwienie z konwencji stać się może swoistym
ars poetica...
BEATRYCZE: Ten judaizm to z woli czy
z urodzenia?
__________________________________________
-----kogo może pokochać absolutny Sierota
-----albo Szamanka bez granic?
-----tylko i wyłącznie
-----innego absolutnego Sierotę
-----jeśli więc szukasz
-----absolutnego Sierotę
-----innego od siebie
-----od siebie samego
-----i jeśli w końcu szczęśliwy
-----odkryjesz go
-----podobnego sobie
-----i z sobą tożsamego
-----to wkrótce spotka cię
-----straszliwe rozczarowanie
-----dostrzeżesz
-----że ta cudowna istota
-----wcale Sierotą nie jest
-----i poczujesz się skrzywdzony
-----bardziej niż bardzo
-----skrzywdzony
-----ponad własne człowieczeństwo
-----kiedy w istocie
-----ty sam będziesz sprawcą
-----największej z możliwych
-----do wyrządzenia krzywd
-----skrzywdzisz drugiego
-----swoim zawodem
_________________________________________
ALDONA: Okazuje się, że jeszcze jest ktoś
na świecie, kto potrafi pisać. Jeszcze jest ktoś
z żywych, kogo mogę czytać. Czuję się tak jak
wtedy, kiedy pierwszy raz czytałam Rampa:
"Rozmowy z kotką" czy Walscha: "Rozmowy
z Bogiem". Uczucie było tak miłe jak motylki
w żołądku. Dziękuję za te doznania.
_________________________________________
-----skrzywdzisz tego
-----który Sierotą nie jest
-----nie był
-----i nigdy nie będzie
-----ty sam
-----w swojej tęsknocie
-----oczekiwaniu i bólu
-----wykreujesz go na postać
-----nierzeczywistą
-----i skrzywdzisz również siebie
-----który także Sierotą
-----ani Szamanką bez granic
-----nie jesteś
-----tak oto dostąpisz obłędu
-----w poczuciu nieskończonej
-----samotności
-----samotności
-----której wytrzymać po ludzku
-----nie sposób
-----doświadczysz osamotnienia
-----którego wytrzymać nie zdołasz
-----i wtedy napiszesz
-----"gdybym to zrobił wczoraj
-----dzisiaj już
-----nie musiałbym się męczyć"
-----a wszystko
-----co napisałeś wcześniej
-----stanie się zamkniętą całością
-----zamkniętą
-----i
-----skończoną
_________________________________________
MOJSEN: Się znowu jest. Się może obok jest.
Się teraz nie ucieknie. Się już nie musi uciekać.
Się będzie we mnie cały czas. Tak już jest z Się.
_________________________________________
znuf mam zapytanie
ot bezrobotnego tym razem
czy nie mam pracy dla niego?
bom w AKCIE NARODZIN fstawił
WŁAŚCICIEL
a jakbym fpisał PAN BUK
to byś mnie o zbawjenie pytał?
w zaófanió ci żekne
rze karzdy z nas jest WŁAŚCICIEL
i karzdy BEZROBOTNY
a najlepszy BEZROBOTNY jest ten
ktury prace rozdaje
i zós ma w zaściankó głembokim
a najlepszy WŁAŚCICIEL
ktury NIC nie ma
bo jak NIC nie ma
to WSZYSTKO ma
a jak WSZYSTKO ma
to NICym sie nie martfi
skarbufka morze mó wyłoncznie
skjerowanie do czópkuf wystawić
na berdyczuf komornika wysłać
a na cheló
zlicytować konia
828
pamjentacie ten nómer
FSZEHMORZNI
_________________________________________
PIANISTKA: Chciałam Ci tylko napisać, że jak dla
mnie to jesteś GENIALNY! Szukasz tylko poetuf,
czy inne szalone artystki też mogą być?
_________________________________________
-------------------------Młody Poeta
-------------------------nie zjawił się tutaj dla żartu
-------------------------oczy jego nie wzięły się znikąd
-------------------------i nie są dziełem przypadku
-------------------------jest z krwi i kości
-------------------------nie z fauny i flory
-------------------------nie z metafory bólu
-------------------------ale z bólu samego
-------------------------i odsiew czyni
-------------------------selekcję naturalną
-------------------------na oczach tych
-------------------------którzy zostali
-------------------------poemat mistyczny się rodzi
-------------------------jeśli tu jesteś
-------------------------jesteś świadkiem poczęcia
_________________________________________
BERLIOZ: Co ty, qurwa, wiesz o cierpieniu?
_________________________________________
--------------------spędziłem dzisiejszą Noc w górach
--------------------wśród drzew
--------------------i w całkowitej niemal ciemności
--------------------stroiłem się na spotkanie z tobą
--------------------upadłem wielokrotnie
--------------------i straszliwie zmarzłem
--------------------twoje sieroctwo mnie drażni
--------------------choć żal mi ciebie i współczuję ci
--------------------ty wiesz jak bardzo
--------------------ty wiesz Jerzy
--------------------niby siedziałem
--------------------i niby czekałem na cud
--------------------na zwierza
--------------------na ludożercę jakiegoś
--------------------co to wypełźnie prosto z baśni
--------------------legendy czy mitu
--------------------i spojrzy mi w ślepia
--------------------i zje mnie
--------------------pożre całego
--------------------albo pokocha
--------------------jako równą sobie istotę
--------------------lecz nie doczekałem się
--------------------jedyne
--------------------co mnie niechybnie dopadło
--------------------to ból gardła i katar
--------------------a nad ranem schlałem się jak świnia
--------------------i sam byłem jak zwierz
--------------------oczy moje zachodziły poranną mgłą
--------------------zanim zdążyłem
--------------------doczołgać się do siebie
--------------------dopadła mnie policja
--------------------i wywiozła w kazamaty
--------------------taka oto moja metafizyka
__________________________________________
CIRILI: Mówi teraz BieM, że wyznaje kult jednostki
ludzkiej – w domyśle siebie – to jego słowa.
Nie sposób z nim rozmawiać, jest pod jakimś
wpływem. To nie ateizm, On wierzy, tylko nie wie
w co. Nie mam klucza, a On nie powie.
_______________________________ ___________
-------------------------tutaj jest otchłań
-------------------------daleko bardziej w głąb
-------------------------najbardziej w głąb
-------------------------bardziej niż najbardziej
-------------------------tutaj usłyszysz rzeczy
-------------------------z ostatniej godziny rzeczy
-------------------------tej co zawisła w próżni
-------------------------bezdechu
-------------------------ten czas niezdarny
-------------------------straszny
-------------------------dla kogo straszny
-------------------------dla wszystkich straszny
-------------------------między wrzątkiem nierozlanym
-------------------------a napięciem sznura
-------------------------na ekranie wtenczas
-------------------------ukaże się twarz
-------------------------która przemówi
-------------------------brakujące ogniwo w Słowach
-------------------------które nie ujrzały Dnia
-------------------------Boże
-------------------------który nie stworzyłeś Ognia
-------------------------dopomóż nam
-------------------------dopomóż
-------------------------nam ciemnym
-------------------------jakże ciemnym
_________________________________________
ANULA: Już mi nijak było, że z mostu zachciało
mi się skoczyć, a tu taka poezja. Teraz będę ją
codziennie czytać i jak już nie będzie na mnie
wrażenia robiła – to skoczę!
_________________________________________
-----nie można stracić
-----i mieć
-----nie można stracić wszystkiego
-----nie można pozbyć się
-----ani rozdać wszystkiego
-----jeśli stracisz
-----pozbędziesz się
-----albo rozdasz wszystko
-----to stracisz także to
-----co stanowi istotę życia
-----co wypełniało twój świat
-----bez czego świat pozostanie
-----pustką
-----pustką utraty po tym
-----co posiadałeś
na razie pszerwa
morze trfać
nie wjem ile
czekać
czekać w nieskończoność
do skótkó
__________________________________________
KRAKOWIANKA: Siwy dym i skrzypce. Ja tu
jeszcze wrócę, bo połówkę doczytałam i mnie gały
zabolały.
FILIGRANOWA: Gdybym mogła, od razu magistra
bym przyznała.
MCDUCH: Jak na judaistę, nieźle władasz polską
ortografią.
OKRASA: Pomysł masz niesamowity.
Nie wiedziałam, że czytanie wierszy pisanych
nieortograficznie jest takie ciężkie. Zupełnie, jakby
były pisane nie w naszym języku.
GRAŻA: Zauważyłam, że zaglądam tu, jak mam
podły nastrój. Po lekturze, choćby fragmentu,
zdecydowanie się poprawia... W trakcie czytania
przenoszę się w inny świat i zapominam o tym,
co mnie dołuje.
FAKCJE: Panie, odbierz mu zdolność pisania
zdań rozpiętych siecią od ściany do ściany jeziora
bez ryb, które w nią...
PIŁAT: Obrywa ci się i to mocno za przeróżne
i nie własne winy. Czyż twoją jest winą, że jesteś
artystą i tak napisałeś. Pani przyszła belferka
będzie zła belferka i mam nadzieję, że
nie polonistka. Jeśli aluzji i sensu nie zrozumiała,
jak może wyczarowywać piękno z poezji.
ANNUSZKA: Czasami myślę, że jestem kimś
lepszym... że będę miała status szamanki
w mniemaniu swym, bo inni mają to gdzieś.
Dlatego czytam, cieszę się, że mam oczy i mózg –
i mogę składać litery, i mogę odczytywać intencje.
JAZZHARFISTKA: Zaintrygowała mnie twoja
potrzeba pisania na opak. Domyślam się, że
intencjonalne robienie byków to pewna prowokacja
i tworzenie swoistej formy dzieła poetyckiego.
Ale ja spojrzałam na twe utwory jeszcze z innej
płaszczyzny. To swoiste okaleczenie języka ma
również wymiar cielesny. No ale nie będę wnikać
w twoje życiorysy. Problem ortografii można
wszakże rozpatrywać nie tylko z perspektywy
języka, ale także psychoanalizy...
ALABAMA: Nie umiem tego wytłumaczyć, ale
czuję w tej pańskiej ciemności coś
oczyszczającego, jakby moja własna ciemność
znalazła szczelinę. Nawet nie wiedziałam, że tyle
jej w sobie mam. Boję się trochę, że to uczucie
ulgi może być złudne, że nie zauważę, gdy
ciemność zacznie się sączyć w drugą stronę. Ale
nie umiem się powstrzymać przed czytaniem.
No i ten rytm niebywały – magiczny, mistyczny!
KRYSTYNA: No i co u pana, panie Janie o stu
fankach? Niechże pan tak nie dezerteruje i się
odezwie do mnie, do diaska! Można by pomyśleć,
że z pana jakaś kukła napędzana oklaskami!
ATARAKSJA: W zasadzie to śmiałości nie mam,
bo w tej śmiesznej Księdze same dorosłe panie
i panowie, więc ja pewnie za dziecko uznana
zostanę. Faktem jest jednak, że tych cudnych
ścieżynek pańskiego życia nie mogłam
nie zauważyć i nie okazać zachwytu. Gdyby kiedyś
miał ich pan dość, to proszę pamiętać, że są
naprawdę piękne i zapewne będą jeszcze
piękniejsze.
BEATRYCZE: Gretkowska, mimo że nie lubi
facetów, biłaby brawo!
PIWONKA: Wybacz, biję się w piersi,
nie przeczytałam do końca. Jedyne, co mnie
tłumaczy, to fakt, że jestem polonistką. Też bywam
poetą, a Stachura jest moim bratem astralnym –
ja także zrodzona 18 sierpnia...
MARIO: Młody Poeto! O tak, każdy twórca, którego
odbiorca zapamięta, ma kocioł w głowie. Ty masz kosmiczny. Wyczuwam, że to, co piszesz,
pochodzi z głębokich przeżyć. Dostrzegam wpływ
wielkich: Bułhakow, Gombrowicz, Coehlo i paru
innych, których chciałbym zrozumieć. Poruszyłeś
moją duszę. Każde dzieło powstaje z wielkiego
rozdarcia lub z wielkiej harmonii – dla odbiorcy
nie ma to żadnego znaczenia i nie powinno mieć...
WIOLA16: Coś trochę w stylu "Strasna zaba"
Gałczyńskiego.
MARZENIAMARZENIA: Ja nie przeczytałam
do końca. Jestem wytwór komercji i lubię,
jak twórca dba o dostępność do czytelnika.
Mówisz pan, wykształcenie podstawowe...
geniusz samouk. Ciekawe, jakby to było grać,
np. na fortepianie, z podobnym zlekceważeniem
formy-normy. I drugie ciekawsze: jakby te zapiski
wyglądały, gdyby każdziutki błąd upierdliwie
poprawić, skorygować... byłoby co czytać?
No i trzecie najciekawsze: czy ktoś to przeczytał
do końca?
LIKA07: Jasne. Ciężko szło, lecz tak. Treść była
kusząca. I widzę, że jest tu trochę takich, co
przebrnęli. Najpierw miałam ochotę skopiować
tekst i poprawić pisownię, żeby łatwiej się czytały,
lecz później machnęłam ręką.
BRODACZ: Wpadnę sobie tu jeszcze, z okularami
i czymś mocniejszym, bo inaczej tego
nie rozbieriosz.
MODLISZKA: Nie kpię i nie drwię. Dawno nic
nie oczarowało mnie tak jak "Szamanka" i dawno
tak nie parskałam, jak nad pozostałą częścią
tekstu. Ciekawy zabieg kompozycyjny – połączenie
"Szamanki" z rubasznymi wywodami na temat
internautów. Wybacz banalne skojarzenie,ale jest
jak u Mistrza Bułhakowa i wcale nie jak
w ta-ra-ta-tam maszerującej Białej Gwardii. Nawet
Piłat jest i Joshua. Co do młodych poetów – też
lubię. Byle nie byli "intelektualnymi cielakami",
jak sam napisałeś.
PORTALIUSZKA: Na dodatek jesteś kobietą, cóż
za przewrotność. Jeśli jednak przyjdzie ci do głowy
zdawać nową maturę, musisz załatwić sobie
zaświadczenie od psychologa (dysleksja,
dysgrafia), resztą się już nie martw...
SYMPATYCZNE MALEŃSTWO.
FILIP: "Szamanka" jest dla mnie cudownie
magiczna i metafizyczna zarazem.
BPBETT: Wiersze się same pod twoimi palcami
rodzą, do kilku namaluję obrazy albo zrobię
zdjęcia. Czasami są przerażające, czasami
niedostępne. Nie zawsze przyjazne, a ciągle
pociągają.
ANECZKA: Chciałabym umieć pisać każdą literkę
tak wyraźnie, by ktoś ją usłyszał, ale nie słyszy...
pustka. Lubię zaglądać nocą do domu Szamanki...
FAKCJE: O, właśnie do pana piszę! Niech pan
sobie poprawi ,,nadzieji”, zanim ktoś się zorientuje.
Dziś ŚWIĘTO ŚLINY, więc nie chcę być złośliwa.
Właściwie planowałam dłuższy list na pożegnanie,
ale jak pan zauważył, kobieta zakochana traci –
odwrotnie do mężczyzny – zdolności literackie.
Wyznaję, byłam lichwiarką słów i wyzbywam się
ich resztek. I dlatego ograniczę się do poklepania
pana po plecach. Młody Poczontkujoncy Poeto,
bywaj zdrów na ciele i umyśle, Skończona
Wierszarka.
__________________________________________