wśród sosen i wielu innych drzew,
dosłyszysz lamet, tłumiony
żalem śpiew.
Niesie się echo niszczących,
maszyn drzew, po całym lesie,
zmieszany z nimi,
dębów gniew.
Tarczowe piły wgłębiają się
w ich grube pnie,
tam upadł dąb tu pada sosna,
roniąc ostatnią łzę.
Nie pomógł nic im i lament
i śpiew, nie pomógł dębów
stanowczy słuszny gniew.
Wtargnęli ludzie w bezbronną, przyrodę,
wycięli drzewa,
zatruli nawet wodę.