pomiędzy twoimi biodrami,
bez wstydu, czekając powiewu wiatru.
Otulona powykręcanymi dłońmi
czuję szczęście.
To nic że mi nie wierzą.
Gdy wstanę znajdę nam ogród pełen żonkili,
rozkoszując się ich zapachem,
będę na ciebie patrzyła,
na pierwsze chybotliwe kroki, zielone łodygi.
Kochany