na zbożu Anioł położył dłonie
wspomina chwilę ziarno zasiane
trafiło prosto w piekła kochanie
zrzucona lina prosto w czeluści
Anioł nią schodzi skrzydła się palą
tam Diabeł czeka rozanielony
kochania swego mocno stęskniony
biegną do siebie ciała już blisko
Anioł gotowy też zrzucić wszystko
plotą się ręce serca jednoczą
jednym dziś ogniem płoną ich oczy
rogata dusza nagle stanęła
miłość zbyt wielka by tak zginęła
razem z aniołem na diabła łonie
niech mnie jednego piekło pochłonie
biegnij aniele biegnij do raju
jeszcze czas wracać, jesteś na skraju
za twój upadek duszę odsprzedam!
tak duszę stracił Diabeł -dla nieba!