Świat poczerniał, a słońce nic nie daje,
Powietrze stało się ciężkie,
I nie da ukojenia raj czy niebiańskie gaje.
Człowiek żyje dalej, jakby nic się nie stało,
Jakby życie od teraz nie było zagrożone,
A koty wiedzą, w ich świecie coś umarło
I biegają bez celu na Boga obrażone.
A gdy zgasły gwiazdy w jej oczach
Świat stanął na kilka dobrych chwil,
A raj, zepsuty od Boskich kpin
Spłynął strumykiem po mych zboczach.
Nie tlą się gwiazdy na niebie,
Świat umarł, a słońce nic nie daje,
Powietrze ciężko zastygło przy glebie
A jej twarz, zniknęła wraz z mym rajem.