czarne, czerwone i te niewinne.
Widziałem je na niej
I widziałem je w brudach.
Zawsze tak samo seksowne,
choć równie obrzydliwe.
Majtkom po kilku praniach
wyblakła namiętność.
Wolał bym ich nie oglądać,
a jednak musze.
Dziwna jest nagość
bez pozorów niewinności.
Trzeba w niej uważać
by szarość bielizny,
nie wkradała się
między rozgrzane ciała.
Jednak teraz,
gdy majtki już nie są dla mnie,
zachciało mi się tęsknić.
Dzisiaj potrzebuję wspomnień,
by na nowo poczuć perfidność
tak znienawidzonego materiału.