Gwiazdy spadają gdy nikt nie patrzy,
Ziszczają się najskrytsze pragnienia,
Odbywają się setki ponurych wojaży.
Nocą miłość wychodzi na prowadzenie,
Głaska czule ramiona nagich ciał,
Całuje mokre od potu zauroczenie,
Unosi każdego kto jeszcze nie wzleciał.
Nocą do naga rozbierają się dusze,
Ocierają się w księżycowej ekstazie
By później zgubić się w sobie, w pogadusze,
Głęboko w pośladkach, w mokrym krajobrazie.
Nocą miłość obnaża swoje lepkie odbicie,
Wchodzi palcami w głębokie gardło,
Szpera w ciepłych wargach, pruszy skrycie
Wynosi brudne ciała ponad marność.
Nocą dzieją się najciekawsze zdarzenia,
Gwiazdy z księżycem raczą się wspólną libacją,
Ziszczają się ich najskrytsze zdarzenia,
A ja, zadowalam się tylko masturbacją.