obojętnie obok ciebie
jeszcze raz spojrzę na
graffiti co zasłania mur
idziemy
wciąż prosto przed siebie
by się przekonać czy to coś
jeszcze ma jakiś smak
jakiś sens
chciałbym
czasem poznać tę odpowiedź
chociaż wiem że się nie dowiem
tulipany zamiast róż
stokrotki zamiast słów
blednę
jest mi obok ciebie coraz dziwniej
kiełkują w myślach różne wizje
których nie podzielisz bo nie zmienisz
mnie
siebie
enter
wcisnę nim na kolejnym stanę piętrze
po ciemku znów próbując uśmiechnąć się
ile jeszcze
będę snuł się obok ciebie jak powietrze
wspominając czas jakby nigdy nie był sam
ale spójrz na nas
ile jest dla nas
ale spójrz za nas
ile jest tam z nas
dzisiaj
w japońskim ogrodzie dojmująca cisza
zapach ziemi dławi mnie jak wiatr
a ty jak mgła otulasz świat no patrz
gdy ja
wciąż nie wiem czy to właśnie ciebie
po drugiej stronie mostu dostrzegam
staję
nieostrożnie obok zjawy
jeszcze raz spojrzę na
origami które przygniótł deszcz
jestem
w punkt przed sobą całkiem wcześnie
zapatrzony a oczami pytam wciąż czy to coś
jeszcze ma jakiś smak
jakiś sens